środa, 14 sierpnia 2013

zawsze

Pięć lat… cała wieczność. To już tak długo Cię nie ma? Przecież wszystko pamiętam, każdą chwilę i słowo, każdego spotkanego tego dnia człowieka, promienie słońca za oknem, szczebiotanie Z., telefon od obcej osoby, dźwięk domofonu, jego szybki powrót z pracy, Twój ciężar w moich rękach, rozścielone grube prześcieradło, czuwanie poza bólem i czasem, ciszę w domu, zatrzymany czas. Zatrzymane życie.

A potem pustka, pustka i cisza dzwoniąca w uszach. Noc. Dom, do którego trudno było wrócić i do którego niemożliwe było nie wracać.

Kolekcjonuję Twoje uśmiechy.

Dobrze, że jesteś przy mnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz