czwartek, 5 września 2013

close to me

Oto dzieje się, już, bliskość życia i śmierci, naturalne ujarzmione przez "pomoc medyczną", zamykane w sterylnych salach, z czujnikami, setkami leków,wenflonów, zastrzyków, przyrządów, narzędzi. Oto Cię przeprowadzą, Synku, na drugą stronę świata, bo moja obecność nie wystarczy, więc będziesz popychany, szarpany i wyciągany, oceniany i badany, oglądnie Cię z każdej strony czujne oko innych. Zanim będziemy sami, minie wiele chwil. Zanim znajdziemy siebie, minie wiele nieprzespanych nocy. Nie wiem jeszcze, jak być Twoją mamą, na ile Cię chronić, a na ile szczerze mówić, jaki jest świat, a jaki mógłby być... Ale może się tego nauczę? Tak jak uczę się od tylu lat przy Twojej Siostrze. Chciałabym być mamą odważną, żebyś i Ty był odważny, mamą wrażliwą, żebyś i Ty był wrażliwy, silną i ciepłą, żebyś i Ty był silny i ciepły. I czasem też wyluzowaną, żebyś umiał cieszyć się życiem :) Ale chcę też, żebyś wiedział, że każdy ma prawo szukać, wątpić, upadać i błądzić. Tak jak każdy ma prawo wybierać. Dobrze i źle. Jedno i drugie ma swoje konsekwencje. To dla Ciebie...


Tak naprawdę w zamierzeniu ten post to miały być podziękowania i jeden z ostatnich tak osobistych i emocjonalnych wpisów. Nie miałyby moje powyższe słowa takiego wyciszonego tonu, gdyby nie wspaniali Ludzie, którzy towarzyszyli mi w tym trudnym oczekiwaniu. Dziękuję! Zwłaszcza dwójce, Małgosi i Mirkowi. Margot, Ty miałaś i masz swój niełatwy czas, a jednak przy mnie byłaś, jak zawsze od prawie 25 lat... Mirku, Ty mógłbyś mieć najmniej powodów, żeby mi towarzyszyć, a zrobiłeś więcej niż ktokolwiek inny. Dziękuję :))) I wszystkim Innym, pytającym, wspierającym, wysyłającym dobre myśli - serdeczne dzięki!!! Z Wami ten świat jest lepszy :))) 


2 komentarze:

  1. dzisiaj przeczytałem .. pięknie napisane ... wiele dobry fal ~~~~~dla Ciebie i dla Synka :^)

    OdpowiedzUsuń