sobota, 29 września 2012

Marina

Pisać o Marinie Abramović, kiedy na ekrany wchodzi dokument o jej twórczości, a zwłaszcza o jednym z jej ostatnich performance'ów "Artystka obecna", jest jak wejście do strumienia, który właśnie przybiera i przyspiesza w swoim nurcie. Nie będę ukrywać, nie znałam wcześniej dokonań Mariny Abramović, ale jest w niej coś takiego, co sprawia, że mam wrażenie, iż znam ją od dawna. To nawet nie cecha charakteru ani nawet sposób, w jaki tworzy, ale chyba jakiś rodzaj wrażliwości, spojrzenia na świat i na relacje międzyludzkie.
Podziwiam jej odwagę w przekraczaniu granic między artystą a widzem, granic wytrzymałości psychicznej i fizycznej i głębię, której dotyka, mimo wszystko. Wcale niełatwo jest dotknąć tej głębi w sztuce. Wcale niełatwo jest stworzyć coś z niczego. Mając za matrycę siebie samego, własne ciało, oddając się w ręce drugiego artysty (jak w performance'ach z Ulayem) lub odbiorców. Film dokumentalny "Marina Abramović. Artystka obecna" połyka się jednym haustem, chłonie się jego prosty i jednocześnie głęboki przekaz. Można Abramović zarzucać, że ociera się o granice artystycznego wyrazu, że swoją intymność wystawia na widok publiczny, a jednak jest w jej sztuce dotykająca głębi treść. A jest nią miłość, nienawiść, miłość do świata, komunikacja, uprzedmiotowienie, ból, zaufanie, samotność i... po co wymieniać? Marina mówi o tym, o czym od wieków mówią artyści i nie tylko oni. Ale mówi w sposób czysty, piękny i prawdziwy. Bez oglądania się na innych, bez sprzedawania siebie. Warto iść do kina na film o Marinie, nawet jeśli się jej zupełnie nie znało wcześniej.
Poniżej kadr z jej eksperymentu Breathing In/Breathing Out, który przeprowadziła razem ze swoim ukochanym, artystą Ulayem, z którym żyła i tworzyła przez 12 lat. Z zewnątrz wygląda to jak pocałunek, jednak polegało to na tym, że artyści wdychali i wydychali to samo powietrze, nie odłączając od siebie ust. Robili to tak długo, aż jedno z nich nie straciło przytomności. Jaka jest wymowa tego performance'u, można przeczytać np. tu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz