Wisława Szymborska
Autotomia
W niebezpieczeństwie strzykwa dzieli się na dwoje:
jedną siebie oddaje na pożarcie światu,
drugą sobą ucieka.
jedną siebie oddaje na pożarcie światu,
drugą sobą ucieka.
Rozpada się gwałtownie na zgubę i ratunek,
na grzywnę i nagrodę, na co było i będzie.
W połowie ciała strzykwy rozwiera się przepaść
o dwóch natychmiast obcych sobie brzegach.
Na jednym brzegu śmierć, na drugim życie.
Tu rozpacz, tam otucha.
Jeśli istnieje waga, szale się nie chwieją.
Jeśli jest sprawiedliwość, oto ona.
Jeśli jest sprawiedliwość, oto ona.
Umrzeć ile koniecznie, nie przebrawszy miary.
Odrosnąć ile trzeba z ocalonej reszty.
Odrosnąć ile trzeba z ocalonej reszty.
Potrafimy się dzielić, och prawda, my także.
Ale tylko na ciało i urwany szept.
Na ciało i poezję.
Ale tylko na ciało i urwany szept.
Na ciało i poezję.
Po jednej stronie gardło, śmiech po drugiej,
lekki, szybko milknący.
lekki, szybko milknący.
Tu ciężkie serce, tam non omnis moriar,
trzy tylko słówka jak trzy piórka wzlotu.
trzy tylko słówka jak trzy piórka wzlotu.
Przepaść nas nie przecina.
Przepaść nas otacza.
Przepaść nas otacza.
/Wisława Szymborska/
Ważny tekst na dziś TU. Tam jest wszystko. A raczej jest to, co życzeniowe, na dziś, ważne, ale w jakimś sensie bezsilne. Słowa są czasem bezsilne. Nie wiem, jak zmieniać rzeczywistość ofiar. Jak uczynić, żeby nie były bite, zastraszane, poniżane. Nie wiem. Jestem bezsilna. Ale jest następny dzień. I następny. Każdy niesie szansę na działanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz