"Ja dzieciom nie mówiłem, kiedy były małe, że pewnych
problemów nigdy nie rozwiążemy. Mówiłem – pewne problemy nie zostały
rozwiązane, ale najtęższe głowy nad tym pracują i starają się coś wymyślić.
Musimy z tym jeszcze jakiś czas żyć. Zobaczymy, może coś wymyślimy, albo wy coś
wymyślicie. I dzieci bardzo chętnie kupowały taka wizję świata, bo były
przekonane, że dość dużo w życiu zwojują – zresztą do dzisiaj tak myślą. Myślę,
że warto dać dzieciom poczucie, że pewne problemy będą rozwiązane.
Że my, dorośli czuwamy.
To jest jedna z ważniejszych spraw, żeby nie prezentować
dziecku ciemnej strony świata. Ale tutaj także trzeba mieć wyczucie. Bo można
popełnić dwa okropne błędy. Albo można dziecko wpędzić w sentymentalizm,
wmawiać, że wszystkie problemy zostaną rozwiązane i że będziemy mieli raj na
ziemi. To jest fałszywe, wstrętne złudzenie. Wszelcy rewolucjoniści z
fanatycznym profilem umysłu, to właśnie takie dzieci, którym obiecywano raj na
ziemi. I drugi błąd, równie przerażający, to jest cynizm i twierdzenie że masz
prawo od wszystkiego umyć ręce."
/Prof. Jacek Hołówka w rozmowie z Justyną Dąbrowską/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz