piątek, 28 lutego 2014

urodziny

Jung rozpoczął terapię [von Franz] od opowieści o przypadku pewnej pacjentki. (…) kobieta ta mniej więcej połowę swojego życia spędzała na księżycu. Była tam królową wielkiego państwa. I tylko na księżycu czuła się naprawdę szczęśliwa. Kiedy wracała na ziemię, zapadała na ciężką depresję, kiedy zaś udawała się z powrotem na księżyc – trwała w głębokiej katatonii.
Sformułowania, których użył Jung, były dla von Franz w pierwszym momencie niezrozumiałe: „Ma pan zapewne na myśli, że tylko jej się wydawało, że była na księżycu…?” „Nic podobnego! – stanowczo odpowiedział Jung. – Ona była na księżycu.”

„Wtedy zrozumiałam – podkreślała wielokrotnie von Franz – czym jest rzeczywistość psychiczna.”
***

Ja w tej rzeczywistości, o jaką chodzi w tym tekście, mam swojego Anioła.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz