środa, 20 sierpnia 2014

goodbye summer

Tegoroczne lato było łaskawe i gorące, ale wieczory i poranki od jakiegoś czasu wieją chłodem jesieni. Od jakichś trzech tygodni kwitnie już nawłoć, czyli niemenowska mimoza. Za domem, przy polnej ścieżce dojrzewają owoce głogu, czeremchy i czarnego bzu. Szkoda mi upałów, zapachu rozgrzanego runa w lesie i kwietnego szaleństwa wokół, szkoda letnich burz, języków fioletowych od jagód, skóry rumianej od słońca, dziecięcej radości podczas zażywanej na dworze kąpieli, łaskotania trawy i gry w badmintona. I tylko myśl, że lato powróci, trzyma mnie jakoś w ryzach. Inaczej rozkleiłabym się jak nic.
Wędrowaliśmy trochę na Północy w tym roku. Stęskniona podróży chłonęłam widoki jak gąbka. Dzieci dały radę i znów, jak zwykle, znaleźliśmy swoje magiczne miejsca i chwile. Do następnej wyprawy!




 





 

3 komentarze:

  1. piękna notka i piękne ujęcia..i piękne dłonie :^)
    trzymam kciuki aby jeszcze choć słońca czekało mnie w czasie odwiedzin w Polsce już za dwa dni i Warszawa i Kraków

    pozdrawiam bardzo ciepło :^)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za miłe słowa :) dłonie są mojej córki :))) Lato szybko się w tym roku skończyło, ale jeszcze pogoda bywa łaskawa :)

      Usuń
    2. :^)) piękne dłonie córki ... ja mam trzy :^)
      .. była łaskawa dla mnie w Krakowie w sobotę i w Kazimierzu wczoraj .. i mam nadzieje, że będzie ponownie łaskawa na Zach Pomorzu za parę dni :^) ... wiele dobrych fal ~~~~~~~:^)

      Usuń